Najnowsze komentarze
hax-ldz do: Porąbane przepisy...
apropo http://www.scigacz.pl/R6,na...
W Niemczech, o ile mi wiadomo, ist...
Dzieciaki bez prawa jazdy kategori...
Tak z mojej strony, kiedy miałem 2...
a co z samochodami? Młody siada za...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

31.08.2010 10:32

Deszczowa pogoda...

Podczas mojej drugiej jazdy we wrześniu ubiegłego roku zaliczyłem moją pierwszą glebę podczas deszczu. Od tamtej pory postanowiłem wziąśc się za doskonalenie technik jazdy...

Wracaliśmy z kumplami ze szkoły. Drugi dzień jazdy na motorku. Pada deszcz. Czekamy aż się uspokoi. Deszcz przestał padac, ruszamy do domu. Pierwsze skrzyżowanie, skręt w lewo, odkręcam gaz a samochód przede mną gwałtownie zahamował. Ja jako niedoświadczony kierowca mocno naciskam przedni hamulec razem z tylnym. Przednie koło zablokowane, w panice skręciłem kierownicą i upadek. Co dziwne, obtarłem sobie tylko łokiec (miałem zwykłą kurtkę) motor dalej palił. Szybko go podnoszę, wbijam jedynkę i odjeżdżam z miejsca zdarzenia. Podczas całej drogi do domu (12km) myślę o tym wypadku. Podjeżdżam do garażu, oględziny Kazika. Nic mu się nie stało! Żadnej rysy, nic.

 

Siedzę w domu, sobota. Postanawiam, że zabiorę się za siebie i rozpoczynam przeglądac strony internetowe na temat jazdy w czasie deszczu. Naukę czas zacząc. Gdy tylko zaczyna padac wybieram się na motocykl. Spory kawałek asfaltu. Ruszam, rozpędzam się do 50km/h i awaryjne hamowanie. Stosowałem się do wskazówek. próbowałem wyczuc granicę zablokowania koła. 

 

Po wielu treningach nabrałem pewności. W marcu wracając ze szkoły dopadł mnie mocny deszcz. Nic nie widziałem. Auta pędzące przede mną zostawiały smugi deszczu, przez co widocznośc u mnie spadała do zera. Za ok. 300m światła. Spoko, myśle sobie, jest zielone zdąże. Patrzę w lusterko, wyprzedza mnie jakies auto. Wskakuje mi zaraz przed przednie koło i zaczyna gwałtownie hamowac. Ja po treningach przygotowany, uchroniłem siebie i mój pojazd od upadku. 

 

Dziś nie boję się żadnej pogody. Po tylu przejechanych kilometrach w deszczu, na śliskich nawierzchniach ogłaszam wszem i wobec "trening czyni mistrza". Nie bójmy się wyjeżdżac na mokre drogi bo to pozwala nam nabierac doświadczenia. Bo każdy kilometr przybliża nas do perfekcji.

Komentarze : 2
2010-08-31 16:07:02 moro09

Nie próbowałem jeszcze tego robic ale moze w tę zime spróbuję ;d

2010-08-31 13:08:09 daniel

jak nie boisz się żadnej pogody, to pojeździj trochę w zimie przy ujemnych temperaturach. hamowanie w deszczu jest jeszcze stosunkowo łatwe. trudniej w zimie bo jeszcze mniejsza przyczepność.

  • Dodaj komentarz